Oczekiwanie - akrostych
A kiedy Boska cierpliwość zgaśnie
Pan dość miał będzie zepsucia Świata
Osądzi grzechy, spory i waśnie
Krnąbni poczują smak jego bata
Aż czterech jeźdźców konie podkuje
Lecą już iskier lśniące płomienie
Istotom ludzkim Pan kres zwiastuje
Poznacie plagi,ból i cierpienie
Słuchaj i módl się grzeszny człowieku
Apokalipsa bowiem nadchodzi...
autor
Socha
Dodano: 2017-04-04 18:52:12
Ten wiersz przeczytano 917 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
" Socha" gratuluje; nie dość, że dobry akrostych, to
jeszcze burzę wywołał.Aż pierwsze iskry lecą.
Pozdrawiam z głosikiem.
milyena: dyskutuje się o różnych sprawach ale nie
tylko na podstawie tego co jeden z dyskutantów chce.
Bo mógłbym Ci podać wiele innych dzieł zaprzeczających
prawdziwość Biblii i co mam Ci kazać ich przeczytać by
dyskutować. Biblia wcale nie musi być źródłem
wszelakiej prawdy dla wszystkich. Mnie np. odpowiada
powiedzenie Marksa, że religia to opium dla ludu. I
co mam Ci kazać czytać Marksa by rozmawiać. Jak chcesz
rozmawiać tylko przez cytaty to nic z tego nie będzie.
Za Chianti. To najlepszy komentarz :)))
A znasz? Jeśli chcesz dyskutować na temat jakiejś
książki wypada ją przeczytać. Nie ma to nic wspólnego
z poczuciem wyższości :)
Dobry akrostych z refleksją i przestrogą...
strach!
trza dać na tacę.
milyena: z jakimś niezrozumiałym poczuciem wyższości
piszesz. Bo znasz Biblię (pytanie którą wersję), to
tak jakby nauczycielka matematyki w podstawówce
powiedziała do dzieciaków, dopóki jej nie poznacie nie
będę wam nic tłumaczyła. Tego wariantu nie przyjmuję.
Bo na każde moje pytanie, odpowiadasz niezmiennie, nie
znasz Biblii.
re Troilus powiem tak: By poznać Boga nie trzeba znać
Biblii, by Go zrozumieć trzeba, by dyskutować, trzeba
czytać często :) Mail to lepsze rozwiązanie :) Jeśli
będziesz miał ochotę i czas kiedyś to pisz :)
milyena: nie sztuka powiedzieć że jestem niegramotny.
Ale wg mnie zaletą jest przynajmniej napisać -
odpowiedzieć na moje rozterki. Tak po swojemu,
korzystając z wiedzy zdobytej przez czytanie Boblii.
Powiem Ci, że parę lat rozmawiałem przyjaźnie ze
świadkami Jehowy i oni nie wymagali bym najpierw
przeczytał Biblię bym mógł z nimi dyskutować. Było
tak, że oni mi przytaczali pewne fragmenty i godzinami
potrafiliśmy rozmawiać- dyskutować. Zawsze każdy
pozostał przy swoim. Oczywiście to tylko przykład.
re Troilus i tu się kłania nieznajomość Biblii.
Wybacz, ale dopóki nie przeczytasz nie ma możliwości
zrozumienia.
milyena: i dlatego jestem jaki jestem, bo nie uznaję
odpowiedzialności zbiorowej. Jakie winy ma w sobie
dzieciak paromiesięczny, którego Bóg utopił podczas
potopu. Albo unicestwił w Sodomie i Gomorze, bo inni
grzeszyli.
re Troilus nie ma niewinnych. Oprócz Jezusa :)
milyena: Ciebie bawi, to co piszę. A z tysiąc razy już
pisałem, że wierzę, że Boga nie ma, to tylko wiara a
nie matematyczne równanie. tym różnię się od innych
wierzących inaczej, że myślę..... myślę, że może się
mylę. Nie jestem fanatykiem swoich myśli. Stąd ta
analiza. Także zachowania Boga w stosowaniu jego kar,
także w stosunku do niewinnych, tylko dlatego, że
znaleźli się w nieodpowiednim czasie i w
nieodpowiednim miejscu. By trochę pofantazjować,
chciałbym się mylić i wtedy miałbym trochę pytań do
Niego, kłopotliwych. Może by mnie wtedy nie walnął
pięścią gromowładną.
re Troilusie Bóg jest sprawiedliwy. Wiele wybaczy, ale
nie wszystko :) W Starym Testamencie więcej było
spektakularnych, ale zasłużonych kar. W Nowym więcej
jest miłości.
Moje osobiste zdanie oparte jest na Biblii(niestety
;))
Swoją drogą zabawne mz jest to, że ciekawi Cię
charakter Boga, który według Ciebie nie istnieje.
Przecież powinno Ci być dokładnie wszystko jedno :)
W ogóle poświęcanie czasu na analizowanie "bytu, który
jest wymysłem" wydaje się być nieuzasadnione mz. Po co
zajmować się czymś, co nie istnieje?
Pozdrawiam :)
groźnie zabrzmiało, ale to sami sobie gotujemy
apokalipsę. Bóg nie musi przykładać ręki..