Oczy szeroko zamknięte
Nie znasz wcale
wiesz ile zdołasz dostrzec
swymi zamknietymi oczyma
to banalnie proste
dla mnie raczej żałosne
oceniasz przez swoje marne
pryzmaty
spójrz głębiej
znacznie więcej zobaczysz.
Na dnie tkwią opowieści
o szczerej przyjaźni,
której nigdy się nie traci
o bólu,
żalu
i zwątpieniu w samego Boga
aż ogarnia chłodna trwoga.
I może to naiwne
i śmiej się że to tylko słowa
ja wiem, że zawsze można zacząć od
nowa!
I że ludzie obłudni
aż do szpiku kości są niekoniecznie
nie wszyscy bynajmniej
duszę swą leczcie!
I wiem jak ciężko jest
bagaż złych doświadczeń zrzucić
jak trudno żyje się nadzieją
oddychając
na przemian umierając...
A czasem ufam że warto iść w
przyszłość
niepewnie jak po wodzie
wierzę że cud zdarzyć się
może!
I doskonale pamiętam o tym
jak trudno radzić sobie
samemu
kiedy pomocnej dłoni nie
ma
ku naszemu zdziwieniu.
I ja dobrze wiem też
że najtrudniej wybacza się
bliskiemu.
Mogłabym tak opowiadać
a Ty byś się dziwił
jak bardzo pozory lubią ludzi
mylić.
I mogłabym opowiadać bez
końca
od wschodu do zachodu
słońca.
Bywało tak że najmocniej
raniły własne wspomnienia
nie warto ukrywać
cierpienia
nie bądź jak oni
spełniaj marzenia!
I teraz patrzysz na tę inną
mnie
pozory Cię myliły
i jakże bardzo,
czyż nie?
Ja niespodziewanie odwrócę
się
i po miłość gdzieś pójdę
tylko ona nas wyzwoli
a lepiej jest nie walczyć
kiedy walka jest o nic.
Dla tych, którzy chociaż patrzą- nie widzą.
Komentarze (1)
Bardzo dynamicznie, wartościowo :) podoba mi się. Niby
piszesz o tym o czym pisze wielu poetów i do skutku
powtarzających się w słowach, że jesteśmy głusi i
ślepi na to co naprawdę wartościowe,aczkolwiek to
chyba jak najbardziej wskazane. Może pod wpływem tych
właśnie słów wszyscy otworzymy swoje oczy i serca na
prawdziwe piękno. :)