Od pierwszego wejrzenia
Pamiętasz dziewczynę z oczami jak węgle?
Mówiłeś, że miłość ujrzałeś w ich głębi.
Przelotem spojrzenia przemknęły jak
ważki,
a serca poczuły, że było to ważne.
I odtąd już oba szukały się wszędzie
w nadziei, że może zapachnie gdzieś
szczęściem.
Tętniły, że kogoś brakuje tak bardzo,
a pustka raniła tęsknotą jak lancą.
W bezsennej podróży szukały się wzajem
a myśl w monotemat popadła zwyczajnie -
o niczym już tylko o oczach jak węgle.
Gdzie jesteś dziewczyno? Chłopaku, gdzie
jesteś?
Alejka parkowa zadrżała nad stawem.
Bo raptem dwie ważki przemknęły znów
nagle.
On spojrzał w te oczy tak czarne jak
węgle.
Wyczytał w nich jedno:" Nareszcie,
nareszcie."
A któreż to lato? Nie zliczę kochanie.
Pamiętasz alejkę i nas młodych na niej.
Tak miało się zdarzyć. Mnie byłaś
pisana.
Nic nie mów mój miły. Ta cisza gra dla
nas.
Komentarze (31)
Te oczy jak węgle, kiedyż po nie sięgnę.