***/od świtu/
od świtu
do zmierzchu
borykam się
z problemami
od świtu
do zmierzchu
borykam się
z ranami
od świtu
do zmierzchu
burzę stereotypy
buduję mosty
od świtu
do zmierzchu
w emocjonalnej palecie
bywam czasem oschły
od świtu
do zmierzchu
znajduję ukojenie w miłości
dzięki czemu
od świtu
do zmierzchu wiem ,
że bóg w moim życiu gości
Warszawa,14.06.2011
autor
Tomasz Rudnicki
Dodano: 2011-06-14 09:02:53
Ten wiersz przeczytano 414 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
każdy jest kowalem własnego losu - od świtu aż do
zmierzchu.
Więc przyjdzie taka pora
Że powiesz przyjacielu
Wczoraj nie miałem nikogo
A dzisiaj w sercu mam wielu.
Każdy ma lepsze i gorsze dni,grunt to nabrać dystansu
do wielu przytłaczających spraw...pozdrawiam
serdecznie
Skoro gości to z dużej litery napisz Bóg i niech o
Ciebie się troszczy w wolnej chwili :)
Bywasz czasem oschły ?
Nie wierzę :-)
Wiersz oczywiście jaknajbardziejszy
Ciekawy , refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam.