Oda do arbuza
Szanowny arbuzie
w zielonej skórze
dojrzały tak
w sam raz
zapewniam cię szczerze
tu i teraz
że nie masz się czego bać
Nie zjem cie przecież
jeśli nie zechcesz
Wierz mi
ani cię tknę
ale ci powiem na ucho
w sekrecie
i tak ktoś pewnie cię zje
Jeżeli cię nie zje
to w końcu zgnije
twój miąższ czerwony
słodki
soczysty
pod tą łupiną
grubą i twardą
choć dziś jest
tak apetyczny
Pomyśl arbuzie
czy wolisz tam siedzieć
aż ferment
zepsucie
pleśń
czy dać się rozkroić
i tak po prostu
pozwolić z rozkoszą
się zjeść
Wybieraj kochany
dziś mam apetyt
a jutro
to kto wie?
Może brzoskwinie
jabłko
banany
chociaż na ciebie mam chęć
Komentarze (29)
Może się namyśli i coś powie. Fajnie i zabawnie.
Pozdrawiam.
Gadał dziad do obrazu a zielonaDama do arbuza :))
Wierszyk zabawny i fajnie się go czyta
I co? Ty do niego tak pięknie, a on - ani słowa, ni
tak, ni nie. CZyżby wolał gnić na półce, niż się oddać
przyjaciółce?
Smakowicie.
*Gdybym byl....:)
Gdym byl tym arbuzem to z pewnoscia chcialbym byc
zjedzony przez peelke:))
Oj, kto to wie, czy ten “arbuz”, to tylko “jarzyn”, na
zjedzenie.;)?
Fajna Oda.
Pozdrawiam.:)
Uwielbiam arbuzy, bo są bardzo soczyste, tak nawiasem
mówiąc, to nie mam pewności czy wiersz aby na pewno
jest o arbuzie, tak kwiecista oda li tylko do owocu?
Pozdrawiam i życzę smacznego:)
Aż mi się zachciało arbuza ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
O rety, ale fajne.
Oda do arbuza, taka miłośna. Nie myślałam, że można
odę do owocu.
Jak to dobrze jest tu być.
Super Danusiu,
Bardzo apetyczny i soczysty wiersz :)
hahahahaha - to dobry sposób na odchudzanie. Po takiej
rozmowie odchodzi ochota na jedzenie. Pozdrawiam
serdecznie:)
Oczywiście. I czekam aż mi powie: zjedz mnie ;))
Rozbawiłaś mnie Ciekawa jestem czy przed każdym
zjedzeniem owocu lub warzywa wygłaszszasz do niego
takie dywagacje?