Odbicie
Tak, to ja ta sama
Niezmienna od tylu lat
Stoję przed lustrem
I co widzę?
Ciało lekko pulchne,
Włosy w nieładzie,
Iskierki w oczach.
Uśmiecham się?
Jasne... do siebie zawsze
Niezależnie od pory dnia,
Pory nocy,
I nastroju.
Co jeszcze przed Tobą?
Nie wiem,
Bardzo się boję, że się nie dowiem
Jutro... pojutrze... popojutrze...
Tik tak Tik tak
A jak stanie? I ja razem z nim?
Nie mów tak!
Jest dobrze i będzie lepiej.
Muszę się tylko prosto trzymać
Jestem przecież taka krzywa.
Nienawidzę swojego odbicia
A ono nienawidzi mnie.
I co teraz robisz?
Dalej się uśmiecham
Z lekko pulchnym ciałem,
Włosami w nieładzie
I iskierkami o oczach
Komentarze (9)
Ciekawy wiersz z refleksją. Pozdrawiam :)))
Do ideału nam daleko, ale wystarczy mieć do siebie
dystans. Pozdrawiam:)
tak to już z nami jest wiecznie niedoskonali :)
Ciekawie przedstawiona refleksja patrzącej w lustro:)
-- wiesz, ja z tym lustrem to mam chyba podobnie...
samej siebie nie pokocham, ale zaakceptowałam tą osobę
po drugiej stronie taką , jaka właśnie jest...
-- pozdrawiam...
karolino: ja także jestem amatorką,
a mój komentarz to subiektywna ocena wiersza, a nie
wypowiedź fachowca. Zawsze podkreślam, że autor wie
najlepiej jak ma wyglądać jego wiersz:) pozdrawiam.
Krzemanka, nie mam nic przeciwko konstruktywnym
uwagom... jestem amatorką i uczę się pisać. Chciałabym
poszerzyć moją wiedzę więc chętnie posłucham o
kolejnych "błędach" :) pozdrawiam
Jozalka, staram się kochać, dlatego bohaterka wiersza
uśmiecha się do lustra, czyli do siebie :) pozdrawiam
Podoba mi się ta konwersacja z lustrzanym odbiciem.
Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby gdyby odbicie
mówiło w trzeciej osobie, czyli " - Uśmiechasz się?"
zamiast "Uśmiecham się?"
i zamiast
"Muszę się tylko prosto trzymać
Jestem przecież taka krzywa."
"Musisz się tylko prosto trzymać,
jesteś przecież taka krzywa."
Mam nadzieję, że autorka wybaczy mi te czytelnicze
uwagi. Miłego dnia.
Nienawiść sercu szkodzi, a miłość go leczy. Pokochaj
siebie:)