Odbicie w lustrze...
Choć narzekam i bluźnie to dziś dziękuje bo wiem że pożałuje jak Was już nie będzie...
Czasami chciałabym być znowu
dzieckiem...
Patrzeć na świat oczyma bezbronnymi...
Wojny się bojącymi...
Nieświadomymi zła jakie my ludzie
wyrządzimy...
Nie umiejącymi kalkulować...
Nie umiejącymi nienawidzić...
Oczami małej Justynki,która nie rozumiała
zawiści...
Nie rozumiała tego świata...
I ludzi,którzy potrafili zamordować
własnego brata...
Tyle marzeń,tyle planów było...
Z wiekiem wszystko się skończyło...
...
Dziś patrząc w lustro widze blask tak
jasny,
To moje serce wciąż pełne dziecięcej
wyobraźni...
...
Lecz czas zmierzyć się z realiami,
Przypomnieć ludzi,którzy tak wiele nam
dali...
Mamo,Tato dziękuję dziś wam za to...
Nauczyliście mnie tak wiele...
Dzięki wam jestem dobrym człowiekiem...
I choć jutro padną z mych ust słowa,
Których pewnie będę kiedyś żałować...
To wiedzcie że zawsze będę was
szanować...
To chyba miłość bezwarunkowa...
Chcę byście kiedyś wiersz ten
przeczytali...
I wiedzieli że dobrą córkę wychowali...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.