Odchodzę
W tym wierszu okazuje to co czuję...
Przyszedł ten moment, gdy czar
prysł…
Zgasło marzenie, zgasł świecy błysk
Uczucie które wiecznie miało
trwać…
Odeszło… Nie mam czego się bać.
Niby kochasz kogoś i chcesz z nim być.
Ale wspomnienia i cierpienie nie pozwala
nam żyć.
Słowa raz miłe, raz bardzo bolące…
Sprawiają że miłość błądzi po łące.
Miłość krzyczy, tęskni i płacze…
A on idzie i nie pomaga w tej walce.
Walce o uczucie aby pozostało…
On sam pozwala aby ono zamarło.
I tak się stało właśnie niebawem…
Moje serce nie bawi się już tym żartem.
Ono pragnie odejść szukając miłości.
Miłości aż po same kości.
Na łące miłość ma pozostaje, świeca nie
pali się.
Ja głośno krzyczę NIE KOCHAM CIĘ.
Teraz pragnę odejść do innego
serca…
Być mu za wszystko wdzięczna.
Wdzięczna za uczucie którym mnie obdarzy i
pokocha.
Przy którym me serce przestanie
szlochać.
Więc odchodzę w zapomniane…
Miłością innego obdarzę.

margolcia89

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.