Odchodzę
Krótkie spojrzenie w oczy,
Czuły pocałunek mnie zaskoczy.
Kilka słow wyszeptanych do ucha,
Serce niecierpliwie słucha.
Krótki dotyk Twoich dłoni,
Ciepłe usta na mej skroni.
Zapach płynie między nami,
My splatamy się ciałami.
Masa myśli w głowie wrzy,
Ciężkie, przykre moje sny,
Rana w sercu sie nie goi.
Zdrajca który wciąż się boi.
Kochać Ciebie to przekleństwo,
Brnąć w to dalej to szaleństwo.
Uciec ciężo, bo coś trzyma,
Za te słowa wybacz miła.
Jesteś dla jak narkotykiem,
Uzależniasz mnie dotykiem.
Dłuższa chwila tu bez Ciebie,
Coś się dzieje ze mną, nie wiem.
Strach dogonić mnie próbuje,
Jest już blisko, ja to czuje,
Będę bronić się do końca,
Aż przyjdzie ulga, ta kojąca.
Jeszcze ten ostatni raz,
Spójrz na moją smutną twarz.
Zapamiętaj mnie kochanie,
Zanim serce zmienie w kamień.
Wypij ze mne reszte życia,
Jest to jeszcze do zdobycia,
Bo za chwile mnie nie będzie,
Zostanie cisza, tutaj wszędzie.
Komentarze (4)
Dobre,ciekawa forma wiersza ,treść sercem pisana
,lekko się czyta , no i rymy, lubię takie..a miłość
miłością zostanie...i zawsze będzie
kochanie,pozdrawiam.
Dołączę do komentarza MAGNOLI.
Mój ukochannnny też tak mówił, odszedł bo bał się
miłości...czasem miłość los zbyt późno nam przynosi,
by nie burzyć innym życia rezygnujemy z siebie :(
Przeczytaj jeszcze raz i popraw literówki ;) Wiersz
bardzo misię ;* podoba :)
Trzymaj, trzymaj złote nici,
które przędzie Ci nadzieja,
wiara też dodaje skrzydeł
prawda ciepło rozpościera.