odchodzę
Anioł śmierci zszedł na ziemię, kto go tu
zesłał ja nie wiem.
Przyszedł do mnie gdy spałam, głowę na
poduszce trzymałam, zmęczona dniem.
Dotknął delikatnie mej twarzy, nic nie
mówiąc spojrzał kilka razy jak na dziecko
się patrzy gdy chce się je ukarać.
Szepnął wreszcie do ucha, że przyszedł po
mnie, lecz ja nie chciałam jego słów
słuchać.
Za to co zrobiłam muszę zostać ukarana,
zabrana stąd gdzie jestem w ramiana
szatana.
Łza się w mym oku zakręciła, bo to co
uczyniłam szczęściem dla mnie było.
Wiem, to nie jest zbyt skromne, ale nie
załuję tego.
Teraz odchodzę z Tobą aniele, zostawiam
świat mój cudowny i wierzę, że kiedyś
powrócę znowu bez grzechu. Wolna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.