Odchodzenie…
Uszedł z jej warg figlarny uśmiech,
uszło olśnienie z oczu jej,
zostało tylko ust westchnienie
i dziwny grymas twarzy złej…
a przecież była niczym anioł,
piękna dziewczyna w ramkach zdjęć,
ta ukochana, ta jedyna,
uosobienie ziemskich szczęść.
Patrzę dziś na nią z rozrzewnieniem,
z niedowierzaniem – to nie żart,
to był mój skarb, me ukochanie,
a teraz kruchy domek z kart…
i znika mi, i gdzieś ucieka,
jak płocha łania w gęsty las;
nie ma już nas i zakochania -
odeszła tam... gdzie zasnął czas.
Gliwice 28.11.2020 r.
Komentarze (16)
Strasznie smutny i poruszający wiersz. Pięknie
napisany.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo smutny, wzruszający wiersz, sercem pisane
wersy, pozdrawiam ciepło.
No, niestety, Beatko. Może to wiek tak smutno
nastraja... a może odchodząca powoli jesień - trudno
powiedzieć.
Spokojnego wieczoru :) B.G.
bardzo smutne przesłanie Bereniko
dzisiaj u Ciebie, wzruszyło
i przypomniało to co zapomnieć się chciało...
czasami przerażające jest życie
pozdrawiam serecznie
Za wzruszenia przepraszam,
za komentarze - dziękuję:))
Miłego wieczoru, Drodzy Państwo :) B.G.
ścisnęło mnie i łzy popłynęły za dużo jak dla
mnie...pozdrawiam serdecznie.
Smutny, ale prawdziwy wiersz. Każdemu z nas było dane
być przy osobie ,która odchodzi od nas na wieki.
Pozdrawiam.
Witaj,
jeśli tylko zasnął nie ma sprawy.
Zbudzi sie silniejszy, amoże i przez to
pogodniejszy...
Uśmiech i pozdrowqienia./+/
Na chwilę posmutniałam, ale już jest OK. Dzięki za
przytulenie, Bereniko. Miłego dnia :)
Weno - przykro mi, że zasmuciłam Cię dzisiaj. Cóż, na
Beju są wiersze pogodne i wiersze przygnębiające.
Przytulam Cię serdecznie
To boli :(
Witaj, Bereniko :-)
Bardzo smutno u Ciebie dzisiaj, ale i śmierć jest
częścią życia...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Miłego poniedziałkowego popołudnia :-)
Wiem, to boli... i wiem, jak trudno się pogodzić z
faktem odchodzenia bliskich, ale życie to nie bajka...
Dziękuję za dzisiejsze odwiedziny
i pozdrawiam serdecznie :) B.G.
śmierć jest po prostu brzydka.
Trudno mi dobrać słowa jak ten smutny wiersz
skomentować, gdyż sama przeżyłam chwile grozy,
trzymając męża za rękę kiedy umierał :(
Wybacz mi Bereniko, że pierwszą zwrotkę trochę
zmieniłam ale tylko na własny użytek;
"Zniknął z ust uśmiech figlarny
blask w oczach znacznie przygasł
zostało tylko ciche westchnienie
z grymasem zastygłym na twarzy"
Serdecznie pozdrawiam i życzę udanego tygodnia.