[odchowani w ziemi]
Nie odchodzimy daleko od świata. Nie
plujemy
do szklanek, nie pijemy boskich naparów.
A jednak lepsi - w kawałkach skóry, gdzie
larwy
zasiały łzy przodków.
Nie przypominamy własnych myśli.
Oddalone
planety na wskroś zamknięte w
paznokciach
Boga. Nie jesteśmy kochani, nie żyjemy
jak nakazano. A jednak ważniejsi - w
mózgi
wplecieni żyłami wspomnień.
Trudno uwierzyć, że chodzimy na dwóch
nogach,
mówimy ustami a ręce potrafią złapać
chleb.
Nie kłamiemy, nie sprawiamy bólu.
A jednak jesteśmy słabsi - w palcach
odkrajani zdychamy z potrzeby tlenu.
Komentarze (2)
Trochę zgrzytnęo mi tym zdychaniem. ale i tak oddam
głos na ten wiersz; niemal doskonały. Wiem, litentia
poetica,,, Jesli mi zgrzyta.,to może wina jjest po
mojej stronie.
Pytanie jedno mam, czemu ludziom nie podoba się poezja
która używa słów dość dosadnych,ech..dla mnie Bosko