Oddech śmierci
nocą
modlitwy są najgorliwsze
choroba toczy ciało
więc wznosisz oczy ku niebu
żebrząc o łaskę i zbawienie
zmyj z siebie brud grzechu
odziany w nadzieję celebruj życie
póki jeszcze się tli
słyszę jak rozpaczasz
dzwony coraz natarczywiej
oznajmiają Jej nadejście
wskrzeszasz wiarę w odkupienie
https://www.youtube.com/watch?v=lW9h526i2TE&list=PLAQ0 ALZrntx4LKSeiHXUMI4vbMPvuq-jt&index=6&t=0s
autor




Assassin Fox




Dodano: 2019-10-04 12:54:56
Ten wiersz przeczytano 777 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Dziękuję :) pozdrawiam :)
Jak zawsze mroczny zawsze cudnie i tak bardzo
zachwycająco u ciebie.
Bo jak trwoga to... wielu leci w abstrakcję, a to
przecież każdy z nas musi 'przeżyć' ;)
Obrazowo i życiowo. Pozdrawiam:)
Ciekawie.
O zbawienie się nie żebrze, jest za darmo :)
Pozdrawiam :)
Wiersz napisany z wiarą. :))
Dobry, wymowny wiersz... Myślę że tak właśnie jest - w
najczarniejszych chwilach przychodzi opamiętanie i
żebranie o odkupienie.
Dziękuję :) pozdrawiam :)
Takie życie.
"Hulaj duszo piekła nie ma. Jak trwoga to do Boga."
Pozwoliłem sobie jako komentarz.
:)
Wiersz bardzo na tak - zmusza do przemyśleń.
Ukłony zostawiam, pozdrawiam.
Skończą się grzechy skończą się żale i reszta naszych
politycznych szaleństw
Noc bywa czarnym koszmarem, poranek wygrywa
jasnoscią...
Pozdrawiam...