Oddźwięki harmonii
błądzę przez czas
śledząc białe motyle
ścierając palcem pyłki zdarzeń
zalegające niczym kurz na półce
by przetrwać nowy dzień dotleniam się
często
prosząc by rozum mój nie zgasł
gdy to co czuję nie zawsze jest tym co
chcę
idę przed siebie broniąc uparcie i
powoli
choć na to by trwać dalej brakuje czasem
sił
wciąż wierzę że ona mi we mnie upaść nie
pozwoli
a zatem...
dopóki słyszę cichutki szum motylich nóg
w słuchaniu nie ustanę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.