Odejść inaczej
Jest taki dzień kiedy trzeba napisać coś smutnego.
Wiersze zamknę
w drewnianej szufladzie
odejdę cicho
nie mówiąc nic nikomu
tak łatwiej zapomnieć.
Matkę przeproszę szeptem za kłopot
zostawiając pustkę ciemnego pokoju.
Skończę...
Bez słowa, w sercu, na papierze
zostawię by wrócić do potłuczonego,
światka moich złudzeń
wierzę, głęboko wierzę.
Czy wierzę w piękno, podniosłe ideały?
nie to nie ja, już nie ja
w partie, partyjniactwo, czerwonych?
To też nie ja .
człowieku mały
zniewolony
czerwone były tylko maki na Monte
Cassino.
Mały....
wychowany komunistycznym złem
patrzysz na mnie rozczarowany
ja jestem!
Dumne słowa ,inne banały
odmiany istnienia
przez osoby nostalgicznie
cóż to za przypadek?
Beznamiętnie męczysz zdanie apetyczne
Ja jestem...... zmęczona
i znów ten nieprzebrany smutek
odtrącona...
odtrącona godność szybko nie powróci
wczorajszy sen
przeciąga się leniwie
kładąc cień
na dzisiaj.
filozoficzne dobranoc
trzaska ze złości drzwiami
uśpij mnie mocno.
Bajkami
o pięknym jutrze
zachłanny głupcze
kłam bym mogła w coś wierzyć.
krytyka, uwagi, przemyślenia bardzo chętnie.
Komentarze (3)
Wiersz zaciekawia.Dużo w nim wątków - rodzinne,
egzystencjonalne, ideowe i ucieczka w świat
iluzji.Brak jednak rozszerzenia żadnego z poruszonych
motywów. Może lepiej skupiać się na jednym temacie?
Ładny wiersz, daję +. Ale... Można skróciś ten wiersz,
bo jest tu duzo niepotrzebnych słów. Np. "odejdę cicho
nie mówiąc nic nikomu"
Lepiej by było: "odejdę cicho
nie mówiąc nic."
To mi się bardzo podoba; "czerwone były tylko maki na
Monte Cassino" Pozdrawiam! Leonard
Wiesz bardzo ładny taki smutny podoba mi się
a krytykować nie będę bo nie lubię :) naprawdę ładny
daje +:)