odmiennie
pytasz myśli po co zieleń traw
zaplątane w wiosny dłoniach
w twoich oczach słońca blask
kropelki rosy na skroniach
nie po to by w ciszy stąpać samotnie
po kamieniach zgubionych w strumieniu
choć wiem że szczęście chwilką ulotne
z pereł składa się ginie w oka mgnieniu
nie opowiem ci jak opadają ręce
by powstając wznieść się ku górze
powiem że chcieć trzeba więcej
wznosić mosty rzucać w niebo róże
zapalać gasnący płomień goręcej
topić chłód otoczony obok cienia
ukrywać łzy czasem gubić rumieńce
skończy się dzień i odejdzie bez
pozwolenia
trzeba jeszcze wiary w to... życzę Ci tego :))

Beti

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.