Odpłynęły fale
Fale odpłynęły stąd
Powoli
Spuszczam wzrok i uciekam
Z wiarą -może to nie letarg
Podaj dłoń – słowa jak bumerang
Wracają
A nadzieje pękają
Jak balon
autor
MarcinKozak
Dodano: 2015-03-14 16:21:20
Ten wiersz przeczytano 792 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Niech zaleje cie Tsunami uczuć. Pozdrawiam
Dobra miniaturka...
są też przypływy Marcinku, pogodnej niedzieli
Prawda. Ale może też przyniosą fale coś pięknego do
przeżywania:) I tego życzę Marcinie-:)
Wszystkim dziękuję za komentarze! Krytyczne uwagi
biorę do serca i szczerze dziękuję, bo przecież młokos
ze mnie i wiele nauki przede mną. Wielkie słowa
podziękowań, że chcecie zatrzymać się na chwilę i
przeczytać. Pomogliście pójść do przodu w tworzeniu :)
Refleksyjnie i ciekawie.Pozdrawiam:)
Życiowa refleksja,
no cóż często nasza wiara bywa zachwiana,a nadzieje
pękają,niczym balon.
Miłej niedzieli życzę Marcinie:)
ASie - przyznaję Ci prywatny tytuł komentatora
miesiąca.
sotek - łowco głosów, chałturzysz w komentarzach.
Popieram Asa w sprawie wielkich liter i majowego (bez
"stąd")
Całość tworzy mądre przesłanie:
słowa potrafią sprawić, że nadzieja pęka jak balon.
Pozdrawiam ciepło:))
Marcinie
jakoś nie natrafiłem na Ciebie do tej pory...
piszesz zapewne w Wordzie, który na początku wersów
wpieprza duże litery (i trudno się wyłącza tą opcję);
pisz w notatniku - wtedy całkowicie będziesz panował
nad tekstem;
decydującą cechą pozwalającą na odróżnienie prozy od
liryki jest wersowanie; w konsekwencji wiersz nie musi
składać się ze zdań, co w prostej linii prowadzi do
możliwości pomijania interpunkcji i wielkich liter;
jeśli stosujesz interpunkcję, musi ona być zgodna z
zasadami pisowni;
po każdym znaku interpunkcyjnym wstawiamy spację
(nigdy przed);
wyjątkami są nawiasy i cudzysłowie, które traktujemy
tak, jakby ich znaki były literami, oraz myślnik -
któremu spacja należy się z obu stron (chyba, że pełni
on funkcję łącznika jak np w wyrazie kogel-mogel);
początek jest znakomicie spójny; spójność wiersza musi
być zachowana, jak w rzeźbie czy obrazie; nie ma sensu
rysunek na strzępach płótna, a w rzeźbie głowa nie
może samoistnie unosić się nad resztą;
spójność można poznać po tym, że dwa dowolnie wybrane
kolejne wersy mają sens, popatrz:
"fale odpłynęły stąd / powoli
powoli / spuszczam wzrok i uciekam
... uciekam / z wiarą - może to nie letarg"
dalej tekst się rwie...
końcówki nie akceptuję także z innego względu - nie
chce mi się wierzyć, żeby autor "wielogłosu wnętrza"
własnymi rękami napompował balon na końcu wiersza...
oddaję zatem głos na cztery pierwsze wersy i liczę na
dalsze postępy;
pozdrowienia
PS
ode mnie rzadko padają pochwały; jeśli nie życzysz
sobie krytycznych uwag - napisz; więcej nie będę;
Zostawiłbym samo " uciekam". Ale to tylko ja.
pozdrawiam. spuszczam mi nie brzmi.
ładnie, chociaż smutno, jak to w życiu...nadzieja też
jednak czasem powraca
Ładna, życiowa miniatura, pozdrawiam :)
Dobra refleksja:)
Wiele refleksji ująłeś w tych paru wersach. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)