odpływy
pierwszy raz zemdliło cię śniadanie
dziwne
smakowało endorfiną
zaburzyłaś równowagę hormonów
z kim
kiedy
naiwnie z łutem spać po kryjomu
mówiłaś nawet cud nie pomoże
liczyć na samorozwiązanie
i amen
jednak
nie musiałaś nadawać imion huraganom
miały być niepowtarzalne jak ja
nad morzem odeszły wody
w oczach piach
autor

abandon

Dodano: 2019-05-01 11:04:59
Ten wiersz przeczytano 1763 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (36)
mariat, czas wszystko uleczy, nawet to, co woda nie
zmyje.
Maju, ależ proszę:)
Moim zdaniem - tragifkty tu się kryją, ich nawet morze
nie zmyje.
na temat wiersza wszystko zostało powiedziane, więc ja
sobie w ciszy będę kontemplować
jazkółko*;)
jaskółko, powiedzmy, że bardziej owoce zauroczenia, a
później już tylko niezależny bieg wypadków.
Pozdrawiam:)
marcepani, dość ostre punkty sytuacyjne, na pewno
namalujesz zgrabny obraz:)
Dla mnie - wiersz o niewierności i jej " owocach"...
Końcówka z morzem i piachem - genialne. Pozdrawiam :)
- próbuję sobie dorabiać sytuacyjność, wyobrazić
okoliczności... ciekawie i niejednoznacznie.
kopido, Stello,Marylu dziękuję za czytanie.
Pozdrawiam:)
Różne skojarzenia podsuwa wiersz. Ciekawy
Pozdrawiam majowo :)
Dziala na wyobraznie, taki dobry.
Pozdrawiam majowo :)
Dobry.
mily, akurat "odejście wód" ma dosłowne znaczenie.
Nie ma wierszy źle przeczytanych, są tylko źle
napisane ;)
Chicago, spłodziłem i przyznaję się bez bicia do
wiersza, do dziecka nie;)
Grażyno, :)
Co by nie mówił, to Ty to spłodziłeś.
Ja odczytałam podobnie jak Najka.
Wychodzi na to, że nie umiem tez pisać ;)