Odp. Mrówki...*/
na liściu klonu
mrówcza panika
spływ kajakowy
— kpina autora
ja tu na wodzie
o życie walczę
czułka złamane
rozcięta głowa
a ty na brzegu
jak skała zimny
czekasz by ubrać
w śmiertelne słowa
milczenie pełne
mrocznych momentów
kolejną śmierć
w kajecie schować
ci nie pozwolę
łapię się trawy
ostatnia szansa
wyjść z tej zabawy
wykorzystana
patrze ci w oczy
nie ma empatii
chłód dumnie kroczy
w imie poezji
wielki poeta
na mojej śmierci
bo na nią czekał
wspiąć chciał się
wredny
na szczyty sławy
Komentarze (3)
Nietuzinkowo, na cudzej śmierci często ludzie się chcą
wspinać, na zasadzie po trupach do celu, a perspektywa
postrzegania zależy od tego, gdzie jesteśmy, kim też.
Dobrego dnia życzę.
Trzeba jej przyznać, że zgrabnie się odgryzła za to
haiku. Msz w wersie siódmym powinno być "czułki
złamane" zamiast "czułka...". Zamiast " kolejną śmierć
w kajecie schować" napisałabym "kolejnej śmierci...".
Uciekły ogonki z "patrzę" i "w imię".
Miłego piątku:)
no tak, perspektywa ratującej swe życie mrówki jest
zupełnie inna niż patrzącego na nią poety.