Odpowiem koledze
Odpowiem koledze,
mimo tego skwaru,
że posiadam wiedzę,
o kolesiach paru.
Sen miał mnie już zmorzyć,
choć pies wył zagrodzie.
Ja chciałem odtworzyć,
ich ważność w narodzie.
Skreśliłem w notesie,
przemyślenia dane.
Rano się obudzę,
będę miał spisane.
Treść była szalona,
bez jakiejś powagi.
Lśniła jedna strona,
z drugiej król stał nagi.
A oni odziani,
w dostojne żupany,
byli podziwiani,
niczym wielkie pany.
Tłum im wzbijał brawa,
krzyk radosny wznosił,
z lewa, oraz z prawa,
o coś więcej prosił.
O co nie wiadomo,
stali za ochroną.
I też nie wiadomo,
po co ich spędzono.
Ktoś poprawnie krzyknął,
,, gdzie równość w narodzie ‘’,
błyskawicznie zniknął,
jak zwykły przechodzień.
Odpowiem koledze,
choć skwar wciąż szaleje.
Bo mam taką wiedzę,
koniec zaistnieje.
I nie będzie jeden,
nas dalej prowadził.
Dwóch stworzyło biedę,
każdy równość zdradził.
Chociaż sen mnie morzy,
pragnę wyznać szczerze.
Nie chcę tego dożyć,
dać życie w ofierze…
Komentarze (2)
równość i braterstwo to tylko idee, nie rzeczywistość.
Wymowny żal i rozczarowanie po latach...często nasze
oczekiwania rozmijają się z tym, w co
wierzyliśmy...całe poświęcenie poszło w
zapomnienie...Pozdrawiam Tadziu :)