Odrodzenie
Przyszła do mnie
Tak nagle , nieproszona.
W niebieskich pantoflach
I białej sukience
Przyszła z uśmiechem
Spełniając marzenia
Zabierając tęsknotę
Otwierając me serce
Jak nimfa w morzu
Zanurzyła się w mej duszy
Niczym deszcz
Po wyniszczającej suszy.
Odkryła to co
Skrywałam od dawna
Pokazała innym
jaka jest prawda
Złotą klatką mnie otoczyła
Bym nigdy na nowo
Nie stała się taką jaką byłam
Zapach kawy
I śpiew ptaków
Biel poranka
Zieleń kwiatów
Znów ich piękno
Dostrzec potrafię....
Kimże ona była
że wszystko odmieniła?
Radością
tak się mi przedstawiła.

Martuś20


Komentarze (1)
Ładny wiersz, ciekawy temat, ale zwrotka:
"Jak nimfa w morzu
Zanurzyła się w mej duszy
Niczym deszcz
Po wyniszczającej suszy."
jakoś mi nie pasuje... Po pierwsze o nimfach kąpiących
się w morzu nie słyszałam (w strumieniach owszem), a
po drugie, co do tego ma deszcz? Ani do nimfy ani do
odkrywania go nie mogę dopasować, ale wiersz i tak
dobry. :)