Odrodzenie
Choć na niebie tyle gwiazd
tylko jedna świeci nam
pokazuje dobrą drogę
lecz znaleźć jej nie mogę
zagubiłam się
pośród skalistych gleb
dolin i rzek
błąkam się po ślepych korytarzach
w ciemności, która mnie otacza
kaleczę się co krok
cierniste róże otaczają mnie
niczym zgubny krąg
poszukuję tej nadziei
ukrytej wsród cieni
szukam tej drogi
co przyprawia mnie o trwogi
ona doprowadzi nas do celu
i wyzwoli z tego bólu - grzechu
Wtedy nie poleje się już łza
wyschnie - rozpłynie się jak mgła
Morze moje się osuszy
ląd na nowo z życiem ruszy
Odrodzę się jak kwiat
niepodlewany setki lat
wydam nowy pęd
i tak na nowo odrodzę się
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.