Odrzucona
Łzy po bladej twarzy spływają
Z żalu, bólu i tęskonoty
Twarde nuty w duszy grają
W duszy pogrążonej wśród wiecznej
głuchoty
Pięści zaciśnięte, tłuką białą ścianę
słone łzy płyną
podsycają każdą ranę
Zdrada boli jak smagnięcie batem
A chęć zemsty sama dla cierpiącego katem...
Komentarze (2)
nie jestem niczyją żoną;-)
to wiersz o odrzuceniu prze rodzinę, a dokładniej
przez babcię :-(
Nie każda zaraz żona, żeby wybrać jedną, inna musi być
odrzucona. Głowa do góry!