Odwiedziny
Przyjdzie na palcach,
nie zadzwoni z zapowiedzią.
Nie zbudzi kota z zapiecka,
nie spłoszy ognia w kominku,
nie potknie sie o kapcie zostawione na
środku.
Odziana w codzienną w szatę,
w wytartych chodakach,
bez zbędnych gadżetów.
Ładna mimo wieku
(widać ziemski klimat jej służy).
Tylko dłonie ma spracowane.
Uśmiechnięta łagodnie,
z odrobina ironii
(ale może to tylko subiektywne
spostrzeżenie?).
Nie da się namówić
na filiżankę kawy
ani kawałek domowego piernika.
Nie obejrzy zdjęć rodzinnych,
nie pogada o głupotach
(w ogóle jest mało rozmowna).
Podejdzie rutynowo, sprawnie.
Wyjdzie jeszcze ciszej,
pogłaszcze kota,
zamknie za sobą furtkę.
I znowu
bezdomny kot zawodzi pod śmietnikiem
i wisi stary dywan na wyprzedaży
za pół ceny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.