Odwiedziny 1
Jak zwykle niespodzianie
- matce coś się przyśniło
więc skoro ranek
jestem -
zza bzu
w nieśmiertelnym ortalionie
czapka z daszkiem
mój tatuś
ćwierć wieku minęło
a ja ilekroć zwracam
oczy w tamtą stronę
czekam
teraz przyszedłeś
wiem że nie do mnie
do mamy
nikt już jej nie odwiedza
usiądź na swoim miejscu
przy piecu
nie ma już pieca
to przy kominku
starego fotela i psów
też już nie ma
mam dużo nowych książek
poczytasz
do końca byłeś w swoim domu
mamy już tam nie chcieli
ale u mnie też jej
nie jest źle
nie miej do nich pretensji
synowa to nie córka
a zobowiązania
no cóż
przecież nie chwycę za nóż
a do domu opieki
nie oddam
poradzimy sobie
Komentarze (13)
Życzę duzo siły i zawsze wiary.
Pozdrawiam:))
Ładnie napisany wiersz - z nostalgią i ze smutkiem...
Pozdrawiam
smutny - poruszasz
niestety wiele dzieci zapomina
ze mają rodziców czy teściów
pozdrawiam
Smutny wiersz...Pozdrawiam.
mądry i ważny wiersz pozdrawiamt:)
Dobry wiersz, przykre to, że czasem dla rodziców nie
ma miejsca u kochanych dzieci.
Pozdrawiam.
Piękny wiersz. Jak dobrze, że Cię ma, bo czuje się
kochana.
Smutny, ale piękny i bardzo życiowy wiersz. Usłyszałam
kiedyś taki rym-"a jak w domu nie będzie już malców,
to oddamy mamę (babcię) do domu starców:-(pozdrawiam
dobry, wiele uczuć przywołałaś, niechciane matki - tak
ich wiele... pozdrawiam, Kryho
stare to dobre - skrzypce i wino
Pozdrawiam serdecznie
I tak w życiu bywa.Ta starość jest nie raz przykra.
Bardzo dobrze poprowadzony wiersz.
:))
Zgadzam się z Krzemanką - pogody ducha życzę ;D
Samo życie. Czuje się, że to miłe duszy odwiedziny.
Miłego wieczoru.