Odwodnienie z Kolorów
Za dużo wdychania życia
Bóg zsyła grom
Pustka zamieniła się w ogień
Pójdę tam gdzie nie ma przyszłości
Określone tułanie bez celu
To wciąż za dużo
Anioły umierają za ludzi
Oddalają się od nieba
Chcą obliczyć liczbę Boga ale się nie
doliczą
Targam światem w mojej głowie
Już nawet nie potrafi być gorzej
Gra zamiast życia
Wszystko zostało zaplanowane
Cudze życie zamiast myśli
Patrzę na siebie i widzę śmierć
Każda część się rozpada
Staję się niczym
Na mój widok piekło staje się zimne
Od dziś będę pusty jak Bóg
Nie będę już pierwszy
Ostatnia sekunda życia staje się prawdą
Stoję by upaść
W pogardzie oczu patrzę na słońce
To już nie jestem ja
Teraz ty jesteś nad nami wstecz
Czekam na dole
Bo jestem tylko nikim bez przyszłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.