Odwracam szklankę
poradź mi co mam z sobą zrobić
trzęsę się cały jak osika u obrzeża lasu
chociaż wiatru prawie nie ma pomimo tego
dygoce tak dygoce porównuję siebie do
niej
przyjacielu, jeśli dobrze mi życzysz teraz
ku temu będziesz miał
najlepszą okazję
słabość to straszna broń, która powalić
może każdego człowieka
dobry kamracie liczę na ciebie
co dwie głowy to nie jedna
skiną ino ramionami i poszedł sobie
mnie zostawiając z tym wszystkim
złośliwy kompanie nie od kieliszka
zawsze odwrócę szklankę
autor
gabriel123
Dodano: 2023-01-11 07:22:12
Ten wiersz przeczytano 506 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Przekaz zatrzymuje i skłania do zadumy. Pozdrawiam
serdecznie
Prawdziwy przyjaciel pomoże i nie zostawi biedzie.
Pozdrawiam Gabrysiu :)
skinął*
(siną- k uciekło)
na kłopoty dobry przyjaciel, ale taki co doradzi, a
nie ucieka)