Ogień i woda
Z paru gałązek zdarzeń
rozpaliłam wielki ogień
rozjarzył się wokół jego blask
i zaraz zgasł
nie było czym podsycić żaru
i ogień zgasł
z paru przypadkowych łez
rozpętałam gwałtowną burzę
żagiel serca poderwał się, załopotał
i zaraz opadł
nie było komu wzburzyć fal krwi
i żagiel opadł
Komentarze (18)
Znam to uczucie, gdy jest wielka pasja i chęć
działania, a zaraz pod spodem to chłodne pytanie "po
co ?"
Co z tym żaglem Kochanie? Już nie
(w)stanie? Co robić wypada gdy żagiel opada?
smutek i rezygnacja przebija z wiersza, nie podsycany
ogień zgaśnie, a może to były tylko płonne nadzieje...