Ognik
Przenikają jak para wyziewy umysłów,
drążą przestrzeń poezji pędy
belladonny...
Wśród stosu niemych wierszy mały ognik
błysnął,
wtargnął do mojej duszy lekką jazdą
konną.
Myśli płytkie pogromił, nijakie
przegonił,
molekuły emocji do tańca zaprosił.
Przyleciały słowiki, odeszły precz
słonie,
szedłem boso po trawie, po srebrzystej
rosie.
Utwór zgrabny i ciepły tak jak pierś
kobiety,
śpiące zmysły obudził, roztaczając urok.
W kunsztowne metafory został owinięty,
jakby Hinduska w sari. Przewiązany
sznurem
dostojnych epitetów, ze wstążką
porównań.
Autor znalazł przyjemność w udanych
przerzutniach,
peryfrazy za krzewy na pustyni uznał.
Wieloznaczność nie była do przejrzenia
trudna.
Komentarze (167)
Dzień dobry , jestem, czytam...tylko brak mi tego
właśnie "Ognika"...smutno mi.
Dobrze znów czytać Twoje wiersze. Pozdrawiam.
Witaj Sławku.
Zaczęłam dzień od leniuchowania,
popijając wodę z sokiem cytryny.
Przy tym delektuję się Poezją na Beju. Miłej niedzieli
życzę:-)
Widzę Sławku że taki ognik jest potrzebny rozpala wenę
i wyobraźnię
Fajnie Ci to wyszło Pozdrawiam serdecznie miłej
niedzieli
pięknie :)
pięknie :)
Potrzę i oczy przecieram Sławku...cyfry mówią za
siebie...i ogniki też...
pozdrawiam ciepło...już wróciłam...dom został i czeka
na kosmetykę, śle to w październiku
Te ogniki...tlą się z wielką mocą...
błyskotliwie!!!
Pozdrawiam.
Teraz wiem dlaczego jej szukam nadaremno, jest
poprostu u Ciebie, moja Wena!
W kunsztowne metafory został owinięty,- takie właśnie
są Twoje utwory - dziękuję za pamięć o mnie, ślę
pozdrowienia
Uchwycić nieuchwytne, w kilku wersach zamknąć myśl,
spisać ją by za chwilę następną oswajać. Trochę to
uciążliwe ale ile radości daje :))
Próbowałam sobie Autora wyobrazić boso idącego po
zroszonej trawie rosą, teraz siedzę i uśmiecham się do
wiersza.
Mam nadzieję, że na ten komentarz spojrzałeś miłym
okiem :))
Pozdrawiam Cię serdecznie Uprzywilejowana
czytelniczka.
Ciekawy.
W mojej głowie zagościł ognik...Pozdrawiam
To prawda, że wiersz w duszy najpierw gra, potem na
papierze premierę ma:))
Ileż mocy w owym ogniku o sile jazdy konnej...marzy mi
się taki najazd a wtedy i boso po wszelakich
łąkach...ukłony Sławku :)