Ogród za domem
Cichutko spoglądam za okno domu,
nieśmiały promień słońca dotyka moją
twarz.
Wspominam szczęście nieznane nikomu,
wróbel wystukuje wiosenny, cichy
marsz...
Poczułam smak koniczyny polnej,
to wielka radość początku życia.
Dlaczego nie pisze na karcie wolnej,
słysząc rytm serca Twego oblicza?
Lawendowe wrzosy skąpane w czystej
rosie,
rubinowe poziomki okryte szklistym snem.
Ponad nimi drzewa w szmaragdowym sosie,
a niebo w lazurze jest tylko tłem.
Idea ma jesteś! Utopijnym Rajem!
Tańczę w ogrodzie wśród wiosennych
pszczół.
Niecierpliwie roztkliwiam nad mym pięknym
gajem,
kiedy to wiatr wspomnienia snuł.
Więc chce powrócić do beztroskich dni,
chce poczuć radość nie będąc sama.
Rozkoszny śmiech dziecka po nocach mi się
śni.
Wtedy mówiłam na matkę-mama...

koronkowa skarpetka

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.