Ogródeczek
Ile miała dziś
w ogrodzie wiewiórka uciechy
jak rzucała nam na głowę
zepsute orzechy.
Wiśnia o nas zawsze dbała
uszka nasze ozdabiała.
Czerwonymi wisienkami,
śmiała się radośnie z nami.
A jabłuszka i śliweczki
to się jadło z takim smakiem
pewna jestem, że z robakiem.
Oj najlepsze to ogryzki
do wojenek z sąsiadami
i nie jeden nosił guza,
co on myślał ? że to róża ?
Ach pokrzywy z tej radości,
poparzyły nas do kości,
nawet osa tu przybyła
swoje żądło zostawiła.
Jeszcze rosa piękna taka
to my po niej na bosaka,
potem mokre nasze nóżki
wysuszyły nam kwiatuszki.
Komentarze (4)
Przypomniał mi dzieciństwo.POZDRAWIAM.
Śliczny, przypomniał mi moje dzieciństwo, pozdrawiam
:)
urzekający, słodziutki. mam uśmiech:) Lubię biegać
boso:)
nie ma to jak wiersze dla dzieci ten jest tak
wspaniały jak milusińscy :)