Ogrodnicy
Mieli wspólny ogród
zielony raj.
Ona kwitła z każdym jego dotykiem,
On dojrzewał z każdym jej szeptem.
Razem wśród czerwonych maków
rozsiewanych wiatrem.
Ona promieniała słońcem
w każdym uśmiechu w jego strone.
On dodawał przyjemnego chłodu
biorąc ją w ramiona.
Ubrudzeni w ziemi,
która ich podstawą
siejąc słoneczniki
wyznawali sobie miłość
spojrzeniami.
lato,jesień, zima czy wiosna
- nieważne -
jej włosy zawsze zdobiły młode lilie,
a w jego oczach tkwiły niezapominajki.
nocą karmili się owocami
z zakazanego drzewa
śmiejąc się z szatana.
weszło im zło gdzieś
między dłonie
i ogród przestał barwnieć.
on tylko "przesadzał"
(łagodne nieba stokrotek)
gdy mówił, że kocha,
a ona "lała wodę"
(na delikatne maki)
mówiąc, że już nie tęskni.
pustą konewką
ogrodu nie podlała
i umarł...
tuż po niej.
Komentarze (16)
zaniedbane uczucia umierają szybciej niż niepodlane
kwiaty ...
Wiesz,naprawdę bardzo piękny wiersz : )
Bardzo mi sie podobał.Piękny pomysł i piękna gra słów.
Masz rację o ogród który zakładamy z drugą ukochaną
osobą nie jst nam dany na wieczność.Musimy o niego
dbać,aby kwitły w nim kwiaty przez cały czas.
Pozdrawiam !
Gdy maj, zielony kwitnie raj. Potem tylko gorzej i
nikt nic poradzić nie może.
po prostu życie :):):):):):)
"on tylko "przesadzał"
(łagodne nieba stokrotek)
gdy mówił, że kocha,
a ona "lała wodę"
(na delikatne maki)
mówiąc, że już nie tęskni." ta część wiersza
najbardziej przypadła mi do gustu.
~ siaba - nie doczytałeś i masz pretensje. cofnij się
w górę, jest napisane " on tylko przesadzał (...) gdy
mówił, że kocha" - czyli nie kochał, a ona go tak. A
potem mamy " pustą konewką ogrodu nie podlała i umarł"
przecież jest mowa o ogrodzie, że umarł, bo on zabrał
wszystko i ona sama rady nie dała. To tak w woli
wyjaśnienia.
Nie ma kochania bez pielęgnowania. Pozdrawiam!
bardzo piękny i życiowy wiersz o miłości
Co to za okropny klimat ;obojetny!!!Jesli obojetny,po
co pisze takie wierszePrzeciez nie moga zyc bez
siebie.On umarl tuz po niej OBOJETNY?Ktos tu kogos
kocha ,a moze oboje zyc bez siebie nie moga.Romeo i
Julia?
A pięknie. Bardzo mi się podoba. Z lekkością, z
fajnymi skojarzeniami, płynnie w nieregularnej formie.
Jest morał..Aby mieć - trzeba dbać.."Nieważne" w oko
wpadło..na razem..tytuł bez kropeczki.. M.
Nie jest źle, choć aż się prosi o zmianę na
,,ubrudzeni ziemią"
Pięknie napisałaś o ogrodzie miłości. Ten ogród
należny pielęgnować bardzo dokładnie i przez całe
życie, wtedy wszystko kwitnie swoimi barwami. Pięknie
to przekazałaś. Pozdrawiam:)
Ciepły i mimo wszystko krzepiący wiersz...
morał...nadzieja....rozkosz...smutek...ładny
...pozdrawiam