ogromny ból
...
Był piękny dzień, dzień w którym nasze
spojrzenia spotkały się.
Nie potrafiłam przestać myśleć o nim.
Spotkaliśmy się, nadeszły moje wymarzone
chwile, chwile o których marzyłam od
dawna...
Nastała noc, tysiące gwiazd, niebo
lśniło.
Nagle podszedł do mnie.
Poczułam jego oddech, tuż obok mych ust.
Zaczęłam się cała w środku grzać, poczułam
wielką jasność i żar.
Czulam, że płonę, a on powoli zatapial się
w moich włosach, ustach...
Jego nienasycone usta wciąż gubiły się na
moim ciele.
Byłam już tak blisko niego, ale nagle
odszedł.
Powiedział tylko: "Dziękuję".
Nie wrócił już nigdy!
Dlaczego?
Czyż zbyt mało mu dałam?
Byłam zła?
Przecież wiedział, że najbardziej GO
kochałam.
On zranił bardzo moje serce i nigdy nie
poczuł się winny, a tak go kochalam.
Łudziłam się wielką nadzieją.
Ja szukałam szczęścia, a on tylko
przyjemności!
...niestety tak w życiu bywa...

!OpTyMiStKa!

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.