Ojcowie
W oczach Ojca doznaję tej prawy...
Ojcowie niebiescy
W obłokach błękitnych.
Ojcowie niebiescy
W skałach czasu wyryci.
Nie spamiętasz ich imion,
Ani ludu tego,
Który paląc urodzaj
Szukał odkupienia.
Gdzie leży natura,
Tak skąpo odziana?
W ludzkich dłoniach
I słowach,
Tak bóstwom oddana.
Ojciec swym dzieciom
Praw tysiąc opisał,
Dając znaki w naturze,
W kamiennych tablicach,
Lub w Nilu rysach.
Czy pamiętasz tych ojców,
Którzy milczą w ubóstwie?
Czy byłeś wierny?
Czy dotrwałeś do końca?
Pot spływa z drzew dzikich,
W pierwotnych korzeniach
Ukryte są prawy.
Nie widzisz objawień,
Widzisz to co ci piszą,
Ci Ojcowie znad szczytów,
W mglistych szatach,
Zbawienia ci życzą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.