*Okazja!
Drogi mężu wiem, że czasem
głupstwa różne plotę,
lecz na dzikie harce z tobą
mam wielką ochotę.
Będę wiła się jak kotka
choćby i na stole,
byleś tylko nie odmówił
i też wczuł się w rolę.
Przypomnimy sobie orgie
jakie robiliśmy,
gdy po ślubie jeszcze sami
w mieszkaniu byliśmy.
Taki byłeś napalony,
że jak się oddałam,
to przez cztery noce z rzędu
skurcz w pośladkach miałam.
Ależ żono, co ty mówisz
- mama jest na dole,
zatem nie czas i nie miejsce
na takie swawole.
A ponadto nie dam rady
uwierz moja droga
gdy się rano kochaliśmy
aż drżała podłoga!
Komentarze (39)
:))))
'cztery razy po dwa razy
osiem razy raz po raz...;)
pozdrawiam z uśmiechem
:))))))
Oj ale poswawoliłeś i zabajdurzyłeś na wesoło i z
polotem Lubię wpaść do Ciebie by się posmiać :)
Pozdrawiam na wesoło :)
z uśmiechem pozdrawiam
:))) też mnie bawią erotomani
gawędziarze:)))))))))))))
No no wspaniałą masz kondycję
tylko pozazdrościć...
Pogodnego dnia Krzysiu:)
I właśnie tak lubię:-)
Pozdrawiam:-)
potrafisz, nieźle potrafisz rozśmieszyć
:)
widzę nie brakuje ci fantazji
nie przegap nadarzającej się okazji
Świetny. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
Okazja...możej już więcej nie być, choć umiar tu
wskazany...potrafisz słowem bawić, i to z rana...
pozdrawiam
:))... rozśmieszył, ale nie wierszyk.
a na dole siedzi mama,
zasłuchana :)))))
Rozbawiłeś mnie swoim wierszem,jest doprawdy
świetny.Pozdrawiam serdecznie:)