Okazja
Almanachy wzniosłych myśli
bez najmniejszej jednej rysy
osób wielkich pełne księgi
kolorowych zdjęć z opisem
może jednak niepotrzebnym
wszyscy przecież uśmiechnięci
gwarantują niespodziankę
wersję audio w suplemencie
Almanachy wzniosłych myśli
bez najmniejszej jednej rysy
osób wielkich pełne księgi
kolorowych zdjęć z opisem
może jednak niepotrzebnym
wszyscy przecież uśmiechnięci
gwarantują niespodziankę
wersję audio w suplemencie
Komentarze (19)
Z pierwszą - pełna zgoda na dziś
pełno też poetów,
nie przysparza to na nam hańby,
bo wiadomo, gdyby nie to
że pisanie pełną parą daje
efekt - elegancję,
i nie siedzisz wtedy w barach -
nawet wiersz masz na kolację zamiast
ćwiary jest git - zaraz, zaraz...
jeszcze tylko skibka chleba -
tylko tyle nam potrzeba.
Nic nie zastąpi książki, przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam :)
Intrygujacy wiersz z podtekstem
Podoba się
Osobiscie wolę z rysą z zagiętym rożkiem bo to jest
oznaką ze że książka zyje tetni i jest czytana
Pozdrawiam serdecznie Arku :)
Lubię przewracać kartki czytając. Pozdrawiam.
A jednak szelest kartek książki jest jak szept
przewodnika.który prowadzi czytelnika do wspaniałych
światów.Pozdrawiam serdecznie.:)
Rysy dodają uroku ;)
Nie każdy lubi takie okazje :)
Osobiście, wolę wersję papierową. Pozdrawiam
Witaj:)
Ja tam wolę czytać jakoś jestem starej daty:)
Pozdrawiam:)
książka ma duszę,,,pozdrawiam :)
..lubię dotykać stron ..i im bardziej mnie poruszają
tym bardziej czuję swój i ich dotyk ..no i zapach ten
ma znaczenie ..zginanie kartek to tak jak zagęcie
przestrzeni :)
A mnie się wydaje, że nie tylko o audiobook chodzi,
ale o poeta-twórca i poeta-człowiek (czyli z glosem).
Ale nie wykluczone, że nadinterpretuję :)
Pozdrawiam :)
Fajna taka okazja, pozdrawiam :)
Nie znoszę wersji książek czytanych przez kogoś.
Czytając w myślach można każdemu dopasować głos,
intonację, wyraz twarzy itd. Można zobaczyć obrazy.
Lektorzy zawsze robią to inaczej niż ja sobie
wyobrażałam i doprowadzają mnie tym do irytacji. :))
Nie. Dziękuję za suplementy.
wolę jednak wersję papierową, ale...