W okopach
Dla mojej Pani Pułkownik. . .
Seria słów ostrzelała okopy
Fortyfikacja uczuć jest bombardowana
Wrogie jednostki otaczają obrońców
Resztkami sił walczę o miłość
Prawa strona trzyma pozycję
Strona serca jest oflankowywana
Niechęć niszczy jak salwa z moździerzy
Ogromny ból poszarpanej miłości
Świst pocisków przelatujących nad duszą
Nie mam bunkra, nie mam zasłony
Ściskam mocno swą broń bezradną
Przyciskam głowę do ziemi
Bez towarzyszy, sam w walce zostaję
Miłość to wojna, wojna to piekło
W nim jestem sam i walczę by
W chwale i glorii być z kimś
ZWYCIĘŻYMY

GraFiK_ŻyCiA

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.