ON
Wszedł do mieszkania
Nawet nie pukając
Od progu zdejmując ubranie
Zobaczyła go właśnie tak
Jak sobie wyobrażała
A nigdy nie widziała
Stój – wycedziła przez zęby
W ogóle nie zdziwiona
Jego przybyciem
Po chwili dodała łagodniej
…Zrób to teraz…
Jego oczy rozbłysły
Niczym ogniki nocą
Myślał o tym…
Robił to dla niej wcześniej
Marzył, że tak będzie…
Jedwabiście powiedziała znowu
Zrób to proszę…
Nie musiała powtarzać
Nie jemu…
Nie teraz…
Zrobimy to razem ? – zapytał
Nie – powiedziała
Choć ruch jej głowy
Mówił co innego…
Komentarze (2)
Ciekawie napisane,pozdrawiam
Fantazje są dzieckiem nadziei, niespełnione dzieckiem
odrzuconym... przepraszam