Ona
Ona była jak śnieg.
Piękna na pierwszy rzut oka,
ale zimna i żałosna w dotyku.
Jednak im dłużej trzymasz śnieg,
tym bardziej zaczyna się on zmieniać.
Rozpływa się w dłoniach
i on o tym wiedział.
Wiedział, że jeśli będzie się jej trzymał,
jej mury runą,
a jej merkantylna buzia zniknie.
Przystawiał usta
do jej słonej twarzy,
kiedy zaczynała płakać.
Sprawiał, że przestawała chcieć umrzeć.
I tak się rozpłynęła.
I to wszystko przez niego.
Komentarze (4)
ładnie opisane zauroczenie. Miłego dnia
witaj
obrazy rożne czasami bywają złudne tak jak i myśli
dążenie jest najważniejsze
pozdrawiam
Ładnie napisane. Ciepło i bliskość zawsze topi lód i
burzy mury...
Pozdrawiam serdecznie :)
delikatne dążenie do celu wszystkie mury kruszy ...