Ona ze snu
Namalowałam
kiedyś obraz ze snu
dziewczyne
z pustymi oczyma
płakała
choć jej usta nic nie mówiły
czułam że smutkiem są zalane.
Nie pamiętałam tego
snu
ale dziewczyna utkwiła mi w pamięci
potrafiła zdusić smutek
i śmiech
dawała do myslenia
współczucia
została do dziś
w mojej teczce i sercu
nadal jest
wpatruje się w jej nieustające oczy
i ocieram łzy.
Raz we śnie
który pamiętam dokładnie
złapała mnie za rękę
jak uciekałam
jak się bałam
złapała i powiedziała
drżącym choć ciepłym głosem
'nie bój się'
i mój strach zniknął...
Dziś pomaga mi na codzień
uporac się z życiem.
Raz we śnie
szukałam jej
bałam się że odeszła
żyłam bez niej w smutku,
lecz wzięłam się w garść
i zapomniałam o niej,
wtedy wróciła na jawie i śnie
powiedziała tym samym głosem
'odeszłam i powróciłam
lecz pozostałam w tobie
i teraz żyj sama'
chciałam ją zatrzymać
lecz ma ręka
rozpłynęła się w moich łzach
dziś maluje ją
i pisze o niej codziennie
lecz żyje nadal w nadziei
że wróci,
by być moją przyjaciółką
nie Aniołem Stróżem....
PS Zakaz odwołany:]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.