Onegdaj a dziś- na pograniczu...
Gdyby uchylić tak kapelusza,
Nic tu z „Pana Tadeusza”.
Dziś na litewskiej granicy,
Mrówkami są przemytnicy...
Celnik w roli Tadeusza,
Łowi „mrówki” -jak to
wzrusza...
Jednym słowem w Soplicowie,
Od zmian aż się miesza w głowie.
Telimena w swoje włosy...,
Sprytnie chowa papierosy.
Zaś Zosieńka w nocnym klubie,
Swe wdzięki sprzedaje Kubie...
Nastąpiły wielkie zmiany,
Niedźwiedź chodzi nietykalny
Uzbroiwszy się w „kałacha”
Postrach sieje, zżera ciacha...!
Szczęście, że nie widzi Adam
Który piękne słowa wkładał
W swoje dzieła, w Soplicowo
Jaką by dziś władał mową?
Pewnie by pióro połamał...,
I niechybnie zmarł na zawał?
Jak to się zmieniają czasy,
Gdy chcesz się dorobić kasy?
Kamil. Każda... Każda przymila się do Kamila..., By zakosztować jego motyla... Robert. Kiedy... Kiedy Robert dziurkę wierci, Wszystkie uruchamia chęci! Szymon. Chwalą... Chwalą dziewczyny Szymona, Że zawsze chętny Szymek do łona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.