z opowiastki sąsiada
wpada do domu, głód mu doskwiera
po ciemku w kuchni chce coś na zęba
mniema, że łapie chlebową skórkę
no i zostaje szczerbata gęba
wszak to nie skórka na stole była
ale od noża trzonek drewniany
który, gdy nim to puszkę otwierał
przy tej czynności został złamany
zostawił trzonek, pognał do pracy
w ferworze zajęć pamięć przybladła
gdy wrócił do dom, miast skórki chleba
drewniany trzonek wziął zamiast jadła
gdyby nie pośpiech każdego ranka
gdyby otwierał puszkę czym trzeba
nie pomyliłby kawałka drewna
ze smaczną zwykle skórką od chleba
a tak to straty liczyć mu przyszło
z których największą brak w uzębieniu
z pokorą przyjąć nową nauczkę:
źle jest ulegać przyzwyczajeniu
Komentarze (18)
Zabawne. :)
Ja tu widzę dalsze morały:
Używaj wyłącznie narzędzi skonstruowanych specjalnie
do wykonania konkretnej czynności.
Co nagle, to po diable.
Sprzątaj regularnie kuchnię.
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam najserdeczniej. :)
Witaj.
Rozbawiły mnie nieszczęścia sasiada - wiem nie
powinnam. To prawda rutyna i pośpiech zabija, okay
można zęby stracić.
Teraz dwa razy się zastanowię zanim kolejna puszke
otworzę nożem. Zostały harcerskie przyzwyczajenia.
Moc cieplutkich serdeczności.
:))ech ten pośpiech.
Pozdrawiam:)