Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Opowiem wam jego historie...

Moje Miau,znajdz sposrod tych tysiecy slow takie dwa ktore wyjasnia mu to....

Maluszek dlugo oczekiwany,przez mame u Boga wyblagany,przyszedl na ten podly swiat,i w ramionach matki sie skryl. To ona na rekach swych go kolysala, po nocach dla niego nie spala, to ona zawsze butelke z mlekiem, z usmiechem na dobranoc mu dawala, kolysanki godzinami calymi niestrudzenie spiewala, a jaka przy tym byla szczesliwa... gdy wpatrywala sie w jego spiaca twarz, nie wierzyla szczesciu ze taki cudowny skarb dostala. Chlopczyk z ogromna radoscia przy niej wital kazdy dzien, dzieki niej z usmiechem mogl patrzec na swiat. Czasem gdy jej w domu nie bylo skulony jak psiak, cichutenko za nia lkal, na mame ze smutkiem w oczku czekal... a ona zycia sobie bez niego nie wyobrazala. To bylo ich najwieksze szczescie...
Lecz zazdrosny los upomnial sie o nich... zadal im cios..
Pewnego dnia z ulicy karetka zabrala temu dziecku mame...

Wyrok dla lekarza byl bardzo prosty: RAK-wydaje sie nam ze u Pani to juz bardzo dlugo trwa, przykro nam...

To dziecko jeszcze nie wie ze juz niedlugo nie bedzie mialo matki... Teraz mysli ze to tylko taka gra, ze mama z Panem w bialym kitlu w szachy o przepustke do domu gra...
Codziennie rano chlopiec do taty biegnie z bucikami i rysunkiem fioletowych roz w malej raczce, gotowy do mamy isc... Coraz czesciej tata musi mu tlumaczyc gdy mamie jest zle, ze dzis sie nie spotkaja bo mama miala zly sen, (kiedys ataku dostala gdy swe dziecko przytulala, musieli z sali zabrac ja. Chlopiec zostal wtedy sam i czekajac lykal lze za lza...) Ale on uparcie tate prosi:
"autem do mamy pjosie wez tata mnie, mama cieka na mnie, śmutno napewno jeśt jej gdy mnie żiobaci usmiechnie sie"
Sprobuj malemu dziecku wytlumaczyc ze mamie igly znow w cialo powbijali, ze duzo srodka na sen dali...
Sprobuj mu wytlumaczyc ze ten dzien sie zbliza, ze mu mame Bog zabierze, ten sam co jest w tym pieknym blekitnym letnim niebie... ze niewpadnie juz w jej ramiona, ze ona nie zaspiewa juz mu kolysanki, nigdy wiecej nie zabierze na sanki...
Czy ten madry Bog, ktory znalazl powod
by dziecku matke zabrac, znajdzie na swiecie takie slowa zeby czteroletniemu dziecku to wytlumaczyc???......

Syneczku,pamietaj kiedys na ziemi nie bedzie juz mamy, mama z aniolkami w te szachy gra.....

autor

kropeleczka

Dodano: 2005-02-27 03:15:48
Ten wiersz przeczytano 414 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »