Oratorium życia
Proszę nie mylić podmiotu lirycznego z autorem.
zawisło wpół drogi do zrozumienia -
milczące
krzykiem ukrzyżowane a wzrokiem przybite,
uczynkiem nie podparte, oratoryjne
sumienie
rosło czyste niewinne przed tobą.
wspomnienia
potem coś jak wielostrunowe brzmienie.
takie inne
mówiłeś dużo, przepowiadałeś olimpy.
i stała się biblijna karma. złączyło ciała
amen.
wstąpiło pierwsze oratorium. joseph haydn
pory roku nam zagrał. nasze stworzenie
świata.
nowego świata. niedostępnego od
zewnątrz.
pułapka. tobą rozorane serce. wtedy
sumienie
zapragnęło krwi celebryty spod budki z
piwem.

eremi

Komentarze (42)
Wiele obietnic, uniesień a potem szara rzeczywistość
I wróciłam ponownie, eremi. W kontekście niedawno
przeczytanej książki D. Terakowskiej "Ono" czyta mi
się zupełnie inaczej, ale podoba mi się...
Przeczytałam i się zamyśliłam.
Pozdrawiam
Wiesz
Niesamowity jest Twój wiersz
Bardzo mocno przemawia pokiereszowana miłość
Serdecznie pozdrawiam :)
Przepieknie napisany...:)
Przeczytałam pierwszy Twój wiersz i jestem zachwycona
stylem w jakim piszesz. Pozdrawiam :)
Żadna miłość nie jest prosta. Ważne, że trwa.
Pozdrawiam :)
Droga Eremi, bardzo dziękuję, że Byłaś i Jesteś ze mną
w trudnych chwilach, za pozytywne oceny moich wierszy
i zawsze życzliwe komentarze. Pozdrawiam Ciebie bardzo
serdecznie i kłaniam się Sercu Twojemu w każdym
czasie. Dziękuje że Jesteś Serce. Bóg Ci Zapłać i
Szczęść Boże na każdy dzień...
podobne przyciąga podobne
niesamowite metafory, bardzo ciekawa forma
Trudne twoje oratorium, eremi, skłania do ponownego
poczytania:))
Lubie refleksyjne wiersze ,dobrze poprowadzony.
Wiersz, skłania do głębokich refleksji nad
codziennością życia i jego zasadami. Ładnie i zmysłowo
poprowadzony, wart zapamiętania jego treści.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, życząc udanego i
pełnego słońca w radości i zdrowiu dnia...
zmusza do przemyśleń
wiersz na granicy przejścia
dramat i otwarte wnętrze
pozdrawiam