Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Orzeszek - 19

proza

- Przecież możemy posiedzieć w samochodzie. A ciocia będzie spokojnie załatwiała swoje sprawy - poparł Malwinkę Orzeszek. - W aucie jest bezpiecznie! Uczyliśmy się o tym w szkole - pochwalił się zdobytą wiedzą.
Nagle rozległ się huk. Na niebie pojawiła się ogromna błyskawica. Malwinka przylgnęła do mnie. Szczękały jej zęby.
- Malwinka okropnie się boi - powiedział Orzeszek. On także wyglądał na przestraszonego, choć nadrabiał miną. Zmieniłam zdanie.
- Zgoda. Jedziecie ze mną. Obiecajcie, że ani na chwilę nie opuścicie samochodu. Zakładajcie szybciutko kurtki! - poleciłam - Trzeba już jechać. Gospodarz wróci dopiero za tydzień, a musimy przecież coś jeść w tym czasie.
Pojechaliśmy. Na szczęście burza, choć gwałtowna, nie trwała długo. Kierowałam samochodem, omijając głębokie kałuże. Z trudem dotarłam na miejsce. Musiałam brodzić w błocie, by dostać się na podwórko.
Poleciłam dzieciom, żeby zostały w aucie. Orzeszek jednak bardzo chciał pomóc w załadunku. Zgodziłam się, gdy rolnik pożyczył chłopcu wysokie kalosze swojego syna. Uwinęliśmy się szybko i ruszyliśmy w drogę powrotną.
Ujechaliśmy ze dwa kilometry, gdy na asfalcie, tuż przed maską samochodu dostrzegłam dziwną ruchomą kulkę. Ominęłam ją i zwolniłam, by się dokładniej przyjrzeć. Potem zatrzymałam samochód i wysiadłam.
Podeszłam bliżej. To był kot. Czołgał się, wlokąc za sobą tylne łapki. Zjechałam z szosy na pobocze. Orzeszek, nie zważając na moje protesty, podbiegł do nieszczęśnika. Przestraszona Malwinka patrzyła na nas przez szybę.
Kotek zamiauczał żałośnie. Delikatnie przeniosłam biedaka na rozpostartą kurtkę. Orzeszek pomógł mi umieścić zwierzątko z tyłu samochodu. Jechałam bardzo wolno, żeby nie narażać kota na wstrząsy, bo droga miała nierówną nawierzchnię.
Gdy przyjechaliśmy do domu, ostrożnie wnieśliśmy zwierzątko do kuchni. Przyjrzałam mu się.
- Nie widzę żadnych ran - powiedziałam. - Może są pod spodem, bo kotek jest cały pokryty błotem.
Poprosiłam Malwinkę, żeby przyniosła ręczniki. Orzeszek postawił na taborecie miskę z ciepłą wodą. Zaczęłam delikatnie obmywać sierść kotka. Skóra była cała.
- Poczekajcie tu na mnie - powiedziałam do dzieci. - Ja w tym w czasie zadzwonię po pomoc.

cdn.

autor

szadunka

Dodano: 2022-08-20 13:15:03
Ten wiersz przeczytano 1957 razy
Oddanych głosów: 24
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Przyjaźń
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (24)

M.N. M.N.

Przeczytałem z zainteresowaniem i pozdrawiam
serdecznie :)

molica molica

Witaj,

pozdrawiam serdecznie Autorkę i rosnącą liczbowo
gromadkę...

Pozdrawiam z uśmiechem i nadzieją.../+/

Mily Mily

Czyta się z przyjemnością!
Pozdrawiam

Kri Kri

Tak, rodzina się powiększa,
bardzo jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy
bohaterów,
pozdrawiam serdecznie:)

wandaw wandaw

Coraz bardziej wciąga Twoje opowiadanie Szadunko.
Czekam na cd

Larisa Larisa

Pięknie się czyta Twoją prozę.
Cały czas ciekawi i jest żywa narracja.
Wciągnęło mnie...
Pozdrawiam i Ślę moc serdeczności

anna anna

wow, rodzina się powiększa.

@Krystek @Krystek

"rodzinka" się powiększa - już jest małe zoo.
Wspaniale opisujesz wrażliwość dzieci. Czekam na
dalszy rozwój akcji. Pozdrawiam cieplutko, życzę
beztroskiego weekendu:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »