ospa wieczna
te bure dzioby zanurzą się w plamie,
przerwie w przebłyskach. wtedy ciemne
pasy
startowe z drewna wyniosą w nieznane
mały sterowiec (a może batyskaf?)
torem muszego lotu - pstrych wiraży.
żadnych przeciwciał. i to jest ucieczka
przed powszedniością. światło poorane
przez bure dzioby. i odlot w nieznane.
Komentarze (9)
Którz z nas nie przechodził ospy"wiecznej",raczej
wszyscy,zostawiła tylko po sobie jakis ślad,chorujemy
i zdrowiejemy,wznosimy się do gwiazd i często
spadamy/boleśnie/każdego poranka budzimy się z
nadzieją że dziś lot będzie udany a lądownie będzie
miękie...potrafisz słowami tak balansować jak ten
batyskaf na dnie oceanu...rewelacyjnie...
Tak, autorka ma rację, wszystko przeleci jak ospa
wietrzna i przepłynie jak batyskaf pod wodą i
pomiędzy... a dzioby poorane i nienadziobane zawsze
głodne będą.
Mirando Twoje wiersze są tak niecodzienne
że brak wręcz słów... Szukam dodatkowych znaczeń i
zwykle je znajduję... w końcu tak naprawdę wcale nie
chodzi o ospę;)
Ucieczka przed szarością dnia gdzieś w przyszłość ku
lepszemu...?Twój wiersz zmusza do zastanowienia się
nad wielką niewiadomą w przestworza do gwiazd ?(
sterowiec)... czy na dno ?( batyskaf) .Osobiście
wybieram sterowiec...( może się uda dolecieć)... a
wiersz jak zawsze bezbłędny.
Bardzo dobry wiersz i doskonale ubrałaś go w słowa
które coś wnoszą.
fajna ta ucieczka przed powszedniością...w
nieznane-dobry wiersz.pozdrawiam
Bardzo ciekawy wiersz.Dotyczy całego życia...
Siostrzyczko, jak zwykle bomba, kto nie zrozumiał ten
trąba ;) buziam +
dobra gra znaczeniami słów, forma jeszcze lepsza,
ucieczka przed ciśnieniem życia i ten mały sterowiec,
albo batyskaf; brawo