ostaniec... - czyli...
Pełen tytuł:
Ostaniec (góra świadek)* - czyli historia
według Jelemiousza
oto-m jest niemy świadek czasu
mogę przysiąc
głuchy jak głaz
wyniesiony w niebo
przysięgam na swego przodka
spójrz we mnie...
- i w moją suchą ziemię
gdzie są kamienie...
gdzie my w szczelinach
- jaszczur skórę grzeje
(czekam muchy)
czy wąż to – już ja(?) … - czy?...
grzechotka(!)
skorpion uniósł ogon
(ssłyszszyszszysz) – cisza
…uderz – w napiętą skórę
zerwij werble
uczyń! - wiszący krok
uwolnij uwięzły grzmot
(tuman
- podnieś - na dole
łoskotem kopyt).
ON – wzywa.
wspinaj się... (wejdź na szczyt!)
(- możesz przysiąc) - lecz...
czy zastaniesz tam
tylko gniazdo sępa?
0koło 1979 r. - i 23. 05. 2021 r.
* Ostaniec – góra świadek. Termin
geograficzny. - Wyjaśnienie funkcjonalne,
nie mające charakteru całościowej definicji
naukowej: pozostałość geodezyjna z
odległych czasów – geodezyjnie i
strukturalnie zachowana w postaci
nienaruszonej – wynosząca się ponad
otaczające podłoże i przestrzeń. Wraz z
zerodowanym zmienionym otoczeniem pozwala
na wnioskowanie, domniemania i badanie
przeszłości, charakteru miejsca w
przeszłości oraz rodzaju, charakteru i
czasu zachodzących przemian
przyrodniczych.

Wiktor Bulski

Komentarze (6)
Pozwolę sobie za jastrzem ....
Dobry wiersz, aczkolwiek ani w sensie dosłownym, ani -
tym bardziej - w przenośnym ostańce nie milczą. Trzeba
tylko umieć im zadawać pytania, albo mieć dużo czasu
na obserwację.
I jeszcze:wiersz i zjawisko ostańca - w czasie-
iprzemianie - to alegoria.Alegoria z roku 79 - to
czste wyobrazenie - zjawisko istniejące wyl,
swiadomosciowo - bez okreslania, dopatrywnia się
jakichkolwiek osobowych desygnatow. teoretyczne zjwiso
spoleczne -wyl,ponadjednostkowe- miedzyjednostkowe -
zbior ponadjednstkowy z dziediną jednostkową i
miedzyosobową bardziej wizja i cel - niz materialna
rzeczywistosc)
Bartku! - wielkie dięki! - Ogromnie się cieszę!-
właśnie z Twojego uznania. - niewiele... - wiem,
wzasadzie- o Tobie nic konkretnego, bedącego
czymkolwiek wykraczajacym poza ogólne domnieamania.
Myslę jedanak, ze masz wieksze niz
"srednostatystyczne" przeslanki (nie tylko artystyczne
przeslanki) - do odczuwania pewnych wlasnosci i
wartosci wiersza - oraz wartosci - nie tylko
wspinaczkowej -zjawisk typu ostaniec. Twoja
perspektywa mze być niezwykła...
Mojaa (nie rozwazam głębokosci perspektywy) - z racji
urodzenia i zycia w okreslonym miejscu , czasie, z
okreslonym ludzmi - silą rczeczy - obejmuje czas - dla
Cibie - osobiscie niedotykany. Nie twierdzę ,zeczasow
tych i ludzi - dotykalem z dzisiejszą swiadomoscia i
nietwierdze, ze bardzo wiele spraw -zwl,jednostkowych
- do dzisiaj jest mi niejasna.
Nadanie zjawisku zewnętrznemu - obserwowanej gory,
sskalki, ostańca - charakteru zjwisko sobistego (ja -
skalka, ja ostaniec) - jest oczywiscie autoryzają
wtórną i póżniejsza niz początki - zasadniczy zręb
wiersza sprzed sierpnia (rok 78?- 79) - i okreslac
moge - jako wyrażnie zaistniale (zaistniale w tym
wierszu - lezącym odlogiem - wpapierach - później w
komputerze) - naczas nie wczesniejszy niz wprowadzanie
wierszy do zasobu elektronicznego - z racji
intensywniejszego - tworczego powrotu do wiersz - ok.
2015 - czyli posiadaniasporej czasowej perspektywy.
Poztawieniena zdecydowane - na przedstawienia zjawiska
- początkowo tylko zewnętrzego - bez pełnego
uswiadomienia siebie - zwlaszca w zmieniających się
kolicznosciach- i zmieniającego się - to juz
realizacja - człowieka w wieku 60+.
Data okreslenia zapisu - być mozekońcowego - zapisana
pod wierszem - a perspektya (ogłądajeco i oglądanego
- to 65+).kazdy znas jest tego rodzaju zjwiskiem -
zerodowanym lub nie - a wszyscy "ostańcy" to
pozostalosci z przeszlosci - ktorej nie do końca byli
siwdomi (zwłaszcza smych siebie - ale i otoczenia -
takze z innymi zjaiskami -twardszoskalnymi) - iprzeciz
nie znaczy,ze nie zostaliśmypoddani przemanie ,obrobce
i samoprzemianie.
Serdecznie pozdrawiam:)
tak wiec: dwie perspektymy - ostniec - (zjawisko
zewnętrzne - ad. 1979)- i obserwoanie i taktowanie
takie - rowniez samego sibie -ad. 2021). - oczywiscie
- nietraktujmy sprawy w w ymiarze osobistych
melagomanii.
Pozdrawiam serdecznie:) - jeszcze raz:)
Świetny wiersz Wiktorze, a najbardziej wymowne pytanie
retoryczne w puencie.
Pozdrawiam :)
Ależ Wiersz, Wiktorze!
Wprawdzie wpisałeś klimat: obojętny, ale mnie aż
uniosło w krzesła. Lubię Cię w takich klimatach, choć
rozumiem, że wiersz mógł powstawać w nieciekawych
okolicznościach (tu myślę o roku 1979) i jest w nim
dużo smutnej zadumy...
A tak na marginesie, uwielbiam ostańce i twardzielce i
nie tylko dlatego, że na niejednym (szczególnie
ostańcu) trenowałem wspinaczkę... Jest w nich po
prostu magia...
Pozdrawiam serdecznie :-)