Ostateczność zawsze boli
I.
pierwszy raz całowałem trzy minuty
później było pięć
dojrzałość zwiększa pojemność płuc
księżyc siedział cicho na gałęziach
drzew
zrywał liście pytając kocha nie kocha
II.
zima przyszła niespodziewanie szybko
dziewczyna od pocałunków wyjechała w
podróż
zabrała świerszcza symbol miłości
mówiła że teraz będzie mu dobrze
tam dokąd się wybiera zwierzęta mówią
ludzkim głosem
kot udając że śpi przywiązywał się coraz
bardziej
III.
ostatniej nocy leżeliśmy na tym samym
łóżku
skóra wilgotniała tracąc zapach róż
wtedy zrozumiałem że ludzie z czasem
przestają rozmawiać
słyszą podwójnie
udawałem chłopca który potrzebuje matki
księżyc krępował się moją obecnością
IV.
zapomnienie jest naprawdę trudne
znowu budzę się i pamiętam coraz więcej
kot nie sypia już na parapecie
leży zakopany w ogródku
na szczęście i ja niedługo odchodzę
napiszę jeszcze wiersz może dwa
V.
taki z całkowicie przewidywalną
strukturą
bo zrozumienie to podstawa
spotkajmy się o dwudziestej na pierwszym
zjeździe
będziemy bawić się w szczęście
później już tylko wiosna wiosna

saviolka



Komentarze (11)
"Spotkajmy sie o dwudziestej na pierwszym
zjezdzie,bedziemy bawic sie w szczescie"jest nadzieja
na szczescie po przejsciu wszystkich faz milosci.Jaka
ostatecznosc?
interesująco przedstawione :)
B.dobry wiersz...czytam ponownie.,....mądre słowa i
myśli,,,,,wyzwalają refleksje...
wyszło pięć pór z życia ...między drugą a trzecią brak
spójności. ma się wrażenie, że to z kotem leżeliście
na jednym łóżku:-))ale ogólnie wart przeczytania.
pozdrawiam
fantastyczny klimat, bardzo podoba mi się Twój wiersz
:-)
Pięknie! Pozdrawiam!
Dobry, mądry tekst. :))
jest co czytać i ciekawie przedstawione..pozdrawiam
wiersz ma nastrój intymność Ładna poezja :)
Ciekawy, bardzo obrazowy :)
przeczytałam ze zrozumieniem :)