Ostatni list do rodziców
Cześć... Dzień dobry...
To niewiarygodne!
-nie wiem co napisać.
a przecież mam Wam tyle do
powiedzenia...
No cóż. Na razie napiszę tyle:
-Proszę o spotkanie. Córka.
Może wydaje się Wam to bardzo
zimne
oficjalne.
Tak. A co mam napisać?
-Mamusiu i Tatusiu!
Dziękuję, że się rozstaliście,
że kazaliście mi wybierać
pomiędzy Wami.
I dziękuję jeszcze, że gdy odmówiłam,
okazaliście jak bardzo mnie
NIE kochacie
zostawiając mnie
na progu miejscowego Domu Dziecka.
Zawsze kochająca Was córeczka?
Nie. Nie proszę Was
o spotkanie w celu
nawrócenia Was
stworzenia jedności rodzinnej
czy przebaczenia.
Chcę się z Wami
pożegnać.
Chcę przerwać tę okropną
realistyczną fikcję.
Chcę zostać sama...
... z
Nim...
Wiersz jest moją odezwą do rodziców zostawiających z błahych powodów swoje dzieci... Jak tak można...
Komentarze (3)
Mi też się podoba. Proste, ale z przesłaniem i łapie
za serce. ;)) I smutne, ale skoro wszystko się dobrze
skończyło... ;)
pięknie ujęłaś swoją samotność,umiesz o niej pisać, bo
jej doświadczyłaś, dlatego nie przestawaj pisać, jest
to bowiem coś co robisz dobrze i jest twoje, nikt ci
tego nie odbierze, tak trzymaj :-)
bardzo mi się podoba! co smutne, mógłby być
wyrazicielem uczuć nie tylko dzieci z Domów Dziecka...
pełen emocji choć zwyczajny i prosty.