Ostatnie spotkanie

ładny wiersz ,pozdrawiam :)

Takie spotkanie w pamięci zostanie

a moze to nie jest ostatnie...?

Gorzka żołądkowa tylko na chwilę zabija smutki, a
jeszcze wieksza rozpacz gdy pusta juz flaszka wódki:)

No-no,aby nie wpadło w nawyk-to można się rozczulić i
następna flaszka może nie starczyć,ale wiersz się
udał-sam bym z Tobą wypił,ale nie piję i dla tego tak
przeżywam..powodzenia

Bardzo podoba. Ja również jestem Twoim fanem, gdy tak
piszesz od serca. Nie ma beja bez Kryhy!!! :)

Kochana Coni, wiem że nie pijasz..ja też nie...w
ogóle. Alkohol to trucizna. TAK zapraszam ciebie do
mnie, nawet wyślę ci "jednostronny" bilet do
Tennessee. Tylko przyleć 'jaskółko'. Wiersz pisałem ot
dla hecy. Jedyny alkohol jaki mam w domu to w
lekarstwach i w esencji wanilii. ;-) Pozdrawiam.

Nie rozpij się, bo następny Książę Cię nie zechce.

Bardzo mi się podoba Twój wiersz...Pozdrawiam.

Ładny wiersz - we dwójkę toast smakuje lepiej - może
nawet zmysłowo - pozdrawiam ciepło miłego dnia

jak już pić to tak by zapomnieć wszystkie stracone
dni i myśleć i żyć już tylko tymi które przyjdą - a
wiersz ładny - pozdrawiam

Smutny, melancholijn, refleksyjny wiersz. Tak opija
sie przegraną.

Okowitka często bywa pomocna w rozwiązywaniu problemów
życiowych.

Ja wolę czytać ostatnie, jako to, które było
ostatnio. Czasem jest tak; spoźniamy się na miłość, a
może zbyt nieśmiali... otrzymujemy przyjaźń. Jeżeli
prawdziwa warta tej ofiary.
I po co pić do lustra. W takich przegadanych i
przepitych rozmowach tkwi sporo tajemniczej siły.

ostatnie spotkanie ...wymowny tytuł.Stąd toasty za
przeszłość..